Rozwój elektronicznych
mediów doprowadził do zmiany modelu podróżowania.
P.
Virilio twierdzi, że wkraczamy w "erę uogólnionego przybycia". Kończy się
czas nomadów, pasażerów, turystów, a zaczyna epoka kultury osiadłej, nazywanej
przez Virilio
kulturą "gnuśną", "leniwą". Internet
daje możliwość podróżowania bez fizycznego przemieszczania się. Unieruchomione
w fotelu ciało, posługując się jedynie końcami palców manipulujących myszą
czy klawiaturą zdolne jest w ciągu kilku minut obejrzeć zbiory muzeum w
Nowym Jorku i przenieść się na kalifornijskie plaże. Wszystko staje się
realne, wszystko dostępne bez ogromnych nakładów finansowych, bez przygotowań,
bez aktywności fizycznej. Rolę wystaw sklepowych spełniają internetowe
witryny WWW, a wirtualne hipermarkety
zastępują osiedlowe sklepiki. Internet stwarza możliwość "bycia", "zaistnienia",
"pokazania się". Rzeczywistość zostaje poza, odrealnia się, traci swoją
ciężkość, w końcu przestaje być rzeczywistością. Potrzebą magiczną naszych
czasów, twierdzi J. Baudrillard
staje się pragnienie bycia wszędzie potencjalnie obecnym, na wszystkich
monitorach i we wszystkich programach. Internetowa home
page warunkuje nasze istnienie, staje się jego dowodem,
a potwierdzenie własnej obecności dają nam liczniki umieszczone na internetowych
stronach informujące o tym, że liczba odwiedzających tę stronę właśnie
zwiększyła się o jeden.