Dzisiejsze społeczeństwa
znajdują się w okresie przejściowym - od kultury pisma, druku do kultury
elektronicznych obrazów. M. Tylor i E. Saarinen
doszli do wniosku, iż jedynym skutecznym środkiem przekazu staje się obraz.
Głoszą koniec ery ideologów, postulują, by ideologia przekształciła się
w imagologię czyli filozofię mediów.
Filozofia bowiem przemawia specyficznym językiem, który w końcu XX wieku
jest zrozumiały tylko dla nielicznej grupy intelektualistów. Jedynym
sposobem dotarcia z ideologią do szerokich mas odbiorców - ludzi końca
XX wieku, którzy większość informacji czerpią z telewizji, reklam i audiowizualnych
środków przekazu jest "mówienie" ich językiem. Wszelkie idee, informacje
powinny być więc przekazywane za pośrednictwem obrazów, bowiem tylko obraz
może "przemówić". Powoli zanurzamy się w świat obrazów, twierdzą
Tylor
i Saarinen, informacje i idee komunikowane językiem nieobrazowym stają
się więc coraz mniej zrozumiałe.
Hipertekst,
mimo iż nazwa jego pochodzi od słowa 'tekst', jest przede wszystkim
obrazem
cyfrowym. W początkach istnienia
języka
HTML dokumenty hipertekstowe rzeczywiście składały
się z samego tekstu. Nie były one jednak na tyle atrakcyjne, by zwrócić
na siebie uwagę masowego odbiorcy mającego do dyspozycji kolorowy telewizor,
magnetowid i czasopisma pełne fotografii. Rozwój języka
HTML umożliwił
tworzenie hipertekstowych stron coraz bardziej atrakcyjnych graficznie.
Coraz częściej elementy obrazy i zdjęcia zastępują słowa, a i sam tekst
staje się, poprzez zróżnicowanie kroju i wielkości czcionki, poprzez dobór
kolorów - elementem graficznym. Twórcy internetowych stron dążą do redukcji
tekstu i zastąpienia go obrazem. W dokumencie hipertekstowym tekst jest
tylko częścią pewnej całości, którą jest doskonale skomponowany obraz,
a na strony WWW przede
wszystkim się patrzy, nie zaś czyta. Czytanie staje się tylko jednym z
elementów oglądania.